Pâte brisèe fine i crème pâtissière
Inny pomysł na nadzienie znajdziecie tutaj: Pate brisée fine z jabłkami i kruszonką oraz krucha tarta z malinami
Składniki:
ciasto:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki tortowej
- 1/4 łyżeczki soli
- 170g schłodzonego masła pokrojonego w kostkę
- 1/2 szklanki zimnej wody
- 6 żółtek
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 szklanki gorącego mleka
- 1-2 łyżki masła
- szczypta soli
- borówki
- maliny
- Wszystkie składniki na ciasto łączymy ze sobą na stolnicy lub w misce. Należy bardzo szybko zagnieść ciasto i w razie potrzeby dodać jeszcze odrobinę wody.
- Blachę do tarty smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą. Ciasto rozwałkowujemy i przekładamy do formy. Nakłuwamy spód widelcem. Pieczemy w 180 stopniach około 25-30 min, aż brzegi się zarumienią. Odstawiamy.
- W rondelku ubijamy 6 żółtek z 1/2 szklanki cukru i szczyptą soli. Stopniowo wsypujemy przesianą przez sitko mąkę. Na sam koniec dodajemy powoli mleko i wciąż miksujemy. Całość delikatnie podgrzewamy na ogniu, aż masa stanie się gęsta. Wtedy dodajemy masło i ponownie mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. Odstawiamy.
- Na wystudzony spód do tart nakładamy krem i równomiernie rozprowadzamy. Na wierzch układamy wcześniej umyte maliny i borówki. Chłodzimy w lodówce około 30 min.
Pięknie wygląda! Ja jestem ostatnio zakochana w tartach... I słodkich i słonych. Uwielbiam ich formę :D
OdpowiedzUsuńJa również! Można je zmodyfikować na wiele sposobów i zawsze są pyszne :)
UsuńJej jak widzę taką tartę to od razu mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! Raz na jakiś czas można sobie pozwolić, a lepsze to niż te wszystkie kupne tarty! :D
Usuńślicznie się prezentuję i już wyobrażam sobie jej pyszny smak! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Koniecznie musisz wypróbować ten przepis!
UsuńNie dziwię się, że tak szybko zniknęła, bo wygląda bardzo apetycznie :))
OdpowiedzUsuńAch piękna Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńcudne ciacho, dziękuję za udział w akcji.
OdpowiedzUsuńGotowanie z Julią to sama przyjemność :)
UsuńJa się nie dziwię, że wojna trwała, jak tu takie smakowitości ;)
OdpowiedzUsuńWygląda OBŁĘDNIE! :-) Nie dziwię się, że została tak szybko zjedzona :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńWow, oniemiałam z wrażenia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to połączenie. Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńi jak taką tarę nie zjeść jak wygląda tak apetycznie że szok :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńten krem... mogłabym wyjadać prosto po przyrządzeniu, że chyba nawet do tarty by nie zostało :)
OdpowiedzUsuńRównież mogę go wyjadać łyżeczką, ale jakoś się powstrzymuję :D
Usuń