Naleśniki uniwersalne według przepisu Julii Child
Długo nie mogłam się zdecydować na zakup książki Julie Child pt. "Gotuj z Julią" i chociaż parę razy trzymałam ją już w swoich dłoniach to dopiero w ten weekend zdecydowałam się na jej zakup
i to była słuszna decyzja, ponieważ książką jest cudowna! Zainspirował mnie oczywiście film
pt. "Julie i Julia" oraz niezwykła książką "Paryż mój słodki". Ktoś z Was czytał? Jak oceniacie?
Wracając do głównego tematu czyli do książki Julii to z pewnością w najbliższym czasie będą pojawiać się tu jej przepis, więc zapraszam. Na dobry początek podstawowy przepis na naleśniki.
Składniki:
/20 naleśników o średnicy 12cm lub 10 o średnicy 20cm/
i to była słuszna decyzja, ponieważ książką jest cudowna! Zainspirował mnie oczywiście film
pt. "Julie i Julia" oraz niezwykła książką "Paryż mój słodki". Ktoś z Was czytał? Jak oceniacie?
Wracając do głównego tematu czyli do książki Julii to z pewnością w najbliższym czasie będą pojawiać się tu jej przepis, więc zapraszam. Na dobry początek podstawowy przepis na naleśniki.
Składniki:
/20 naleśników o średnicy 12cm lub 10 o średnicy 20cm/
- 1 szklanka mąki
- 2/3 szklanki zimnego mleka
- 2/3 szklanki zimnej wody
- 3 duże jajka (użyłam jednego)
- 1/4 łyżeczki soli
- 3 łyżki stopionego masła i odrobina do smażenia ( smażyłam na oleju)
- ser twarogowy
- jogurt/śmietana
- cukier
- serek wiejski
- dżem
- płatki owsiane
- Zmiksować wszystkie składniki na gładką masę w mikserze lub robocie kuchennym albo rozmieszać trzepaczką i wstawić do lodówki na co najmniej 30 minut.
- Rozgrzać patelnię i natłuścić ją olejem. Smażymy naleśniki po około 1 minucie na każdą stronę i przekładamy na talerz. Czynność powtarzamy do skończenia masy.
- Nadzienie dla brata: ser twarogowy rozgniatamy przy użyciu widelca, dodajemy jogurt/śmietanę i cukier. Całość łączymy ze sobą. Nakładamy na naleśniki, rozprowadzamy
i składamy w trójkąciki/ruloniki lub jak tam Wam się tylko podoba.
Nadzienie dla mnie: rozkładamy naleśnika i nakładamy kolejno serek wiejski, płatki owsiane
i dżem. Zawijamy wedle uznania.
Zajadamy!
Smacznego :)
Wersja dla brata:
Moja wersja:
zjadłabym teraz, o 24. oo takiego naleśnika :))))))))))))
OdpowiedzUsuńJa na nie patrzę i również mam znowu ochotę! :)
UsuńJa jednak wolę naleśniki z niezmienionego przepisu Julii :) Na oleju mi kompletnie nie smakują.
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma swoje upodobania :) Tym razem przypadły mi w takiej wersji :)
Usuńjak ja kocham naleśniki !! koniecznie muszę wypróbować ten przepis *-* pyszności !
OdpowiedzUsuńPolecam! :>
UsuńPyszne naleśniki, twoja wersja bardziej mi przypada do gustu :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńNie robiłam jeszcze naleśników z jej przepisu - koniecznie trzeba to zmienić :) A różnica w smaku jest bardzo wyraźna?
OdpowiedzUsuńWedług mnie różnica jest wyczuwalna. Wcześniej robiłam naleśniki z tego przepisu ---> http://kamciss-zyciezesmakiem.blogspot.com/2012/08/nalesniki-z-malinowym-serem.html i również bardzo je lubię, ale te są zdecydowanie delikatniejsze takie aksamitne! Koniecznie spróbuj :)
Usuńoglądałam film :) kiedyś sobie kupię taką książkę jak już nie będę na diecie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam naleśniki... :)
OdpowiedzUsuńKarola
To zachęcam do smażenia :>
UsuńJulia to guru francuskiej kuchni. Myślę, że jej przepisy to podstawa do poznania smakó tego kraju :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki wyglądają bardzo fajnie,muszę wypróbować przepis
OdpowiedzUsuńi robię się głodna:D
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie :)
Usuńmnie też inspiruje Julia Child.
OdpowiedzUsuńpiękne naleśniki ;)
mniam, uwielbiam naleśniki!! CHętnie spróbowałabym obu wersji:)
OdpowiedzUsuńZachęcam :>
Usuńnaleśniki to jedna z moich miłości :) zwłaszcza z białym serem i cynamonem przenoszą mnie w przeszłość
OdpowiedzUsuńTo połączenie również uwielbiam :>
UsuńUwielbiam naleśniki :)
OdpowiedzUsuńJa wybrałabym wersję z białym serem i cukrem. :)
OdpowiedzUsuńNaleśników z przepisu Julii jeszcze nie robiłam.
Ale wypróbuję, bo mój mąż uwielbia naleśniki i robię je dość często.
Dziękuję za inspirację. :)
Próbuj i dziel się doznaniami :D
UsuńKocham naleśnik a szczególnie amreykańskie :D
OdpowiedzUsuńhttp://sniadaniainietylko.blogspot.com/
Amerykańskie też bardzo lubię :>
UsuńJulia jest ganialna, uwielbiam jej przepisy i jej powiedzonka. Widzę, że naleśniki świetnie wyszły.
OdpowiedzUsuńOj wyszły, dziękuje :)
Usuńha! ja czytałam 'Paryż mój słodki', właściwie czytam, bo został mi ostatni rozdział.. :D podoba mi się i podczas czytania trochę się obawiam, że podczas mojej wizyty w Paryżu nie uda mi się odwiedzić tych wszystkich słodkich punktów na mapie :P
OdpowiedzUsuńa Julia jest spoko, lubię ten film Julia i Julie, ale trochę mnie wkurzyło, że na końcu Julia mówi, że nienawidzi Julie... ;/ jakiś taki niesmak miałam po tym ;p
Co do miejsc to robię sobie mapę i zaznaczam co chce zwiedzić, jeśli już tam pojadę i tez mam obawy, że mi się ze wszystkim nie uda :D
UsuńA co filmu to czułam się identycznie bo liczyłam na jakieś szczęśliwe zakończenie itd ;D
Ja z tą książką mam dokładnie tak samo, już tyle razy myślałam o jej zakupie, a wciąż nie kupiłam! Chyba będzie trzeba w końcu kupić ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKoniecznie to zrób :>
UsuńIm więcej z naleśniku tym lepiej hah :D Wyglądają cudownie. Z przepisu skorzystam !
OdpowiedzUsuńDziękuje i zachęcam :)
UsuńUwielbiam te naleśniki, jak też książkę "Gotuj z Julią" :) U mnie dziś jej krem cukierniczy :)
OdpowiedzUsuńhttp://kucharenka.pl/creme-patissiere-czyli-krem-cukierniczy/
Ależ mi się zamarzyły teraz naleśniki :) Pozdrawiam:)
To śmieszne , że podane są w wielu blogach przepisy Julii Child, jako jej autorskie a nijak się mają z rzeczywistym przepisem z książki kucharskiej jej autorstwa. Jak jest przepis to miar nie modyfikujemy ani czasu w jakim ma odpoczywać ciasto. Jak w tym wypadku przy crepes.przepis jest po to aby ściśle się trzymać całości . Porównywalnie robię przepisy z netu wg.julii i z jej książki.Mastering the Art of French Cooking. Niebo a ziemia, więc jeśli ktoś się już powołuje na jej przepisy robiąc według ściągniętych z netu zmian lub swoich własnych to jest to już przepis autorski innej osoby ale nie Juli, także proszę o nie wprowadzanie ludzi w błąd bo ja sama czuję się oszukana takim postępowaniem. Nie mając wcześniej książki JC.Nalesniki przeciętne ,cienkie bo nalane mniej ciasta i nic poza tym. Są dalekie od oryginału na jaki powołuje się autorka bloga. pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuń