Placuszki walijskie.
Składniki:
- 280g mąki
 - 3 łyżeczki proszku do pieczenia
 - 40g cukru
 - 120g masła
 - 1 jajko
 - 1/3 szklanki mleka
 - 30g rodzynek
 - 30g żurawiny
 - cukier puder lub masło do podania
 
- Mąkę, proszek i cukier przesiewamy do miski. Dodajemy miękkie masło i wcieramy, aby masa przypominała bułkę tartą.
 - Tworzymy dołeczek, wbijamy jajko i dolewamy mleka. Szybko zagniatamy. Dzieli na pół i do jednej części dodajemy rodzynki, a do drugiej żurawinę.
 - Na stolnicę/deskę wysypujemy troszeczkę mąki, rozkładamy cześć przygotowanego ciasta i rozwałkowujemy na grubość około 1 cm. Wycinamy kółeczka.
 - Na patelni rozgrzewamy olej i kładziemy krążki ciasta. Smażymy z obu stron do zarumienienia.
 - Po usmażeniu przekładamy na ręcznik papierowy, następnie na talerz i podajemy posypane cukrem pudrem, polane miodem, z kawałkiem masła lub z czym tylko chcecie.
 


Pycha, podziel się ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam, ciasto zamroziłam ;)
UsuńMuszę spróbować tych placuszków! Prezentują się apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Smakują jeszcze lepiej, nawet na zimno :)
Usuńsuper te placuszki ! pychotka !
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Kamciss sprawdź maila, bo wysłałam do Ciebie kilka dni temu i nie odpowiedziałaś. A sprawa pilna i bardzo miła.
OdpowiedzUsuńzupełnie zapomniałam o tych placuszkach, a kiedyś tak się zabierałam za wypróbowywanie, dobrze, że przypomniałaś przepis :)
OdpowiedzUsuńSą cudowne! :)
UsuńSpełnienia marzeń w Nowym Roku! pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam bardzo :)
Usuńplacuszki jak kruche ciasteczka? fantastyczne!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego!
Dokładnie tak, to była pierwsza myśl jaka mi przyszła po ich spróbowaniu :)
UsuńJadłam i pamiętam, że były przepyszne :)
OdpowiedzUsuńA wiesz miałam je w planach, wyszły Ci znakomicie!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu je zrobić:)
Dziękuje bardzo :) Oj musisz, ja też odkładałam ich smażenie i zupełnie nie rozumiem czemu!
UsuńNie jadłam jeszcze takich :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować :)
UsuńMimo tego, że nie są zbytnio dietetyczne, mogłabym jeść je codziennie ;)
Pyszne są, potwierdzam. :)
OdpowiedzUsuńOjeju, ależ pyszności! :)
OdpowiedzUsuń