Podróżniczki

Podróżniczki


Kochani, w ostatnim wpisie pisałam o moim wyjeździe. Były to 3 dni spędzone w Sopocie, ale tutaj nie było mnie troszkę dłużej i zaraz znowu uciekam, więc blog będzie zawieszony. Przed kolejną podróżą postanowiłam, że podzielę się z Wami ciekawymi miejscami/kawiarniami/restauracjami, które zwiedziłyśmy. Może akurat się tam wybieracie, więc szkoda, żebyście ominęli takie dobroci! :) Odezwę się niedługo!

Pierwszy dzień poświęciłyśmy na spacer i zobaczenie, gdzie co jest. Było tak upalnie, że pierwszym postojem było Mount Blanc, gdzie wypiłyśmy orzeźwiająca, mrożoną herbatę zieloną.


Na obiad udałyśmy się do naleśnikarni Cuda Wianki. Lokal ma u mnie same plusy- przemiła obsługa, ciekawy wybór dań z naleśnikami w roli głównej..od słodkich kopert, przez wytrawne z podziałem na wegetariańskie/mięsne, aż po zupy z makaronem naleśnikowym. Pysznie! Do tego możliwość wypicia soku ze świeżo wyciśniętych owoców- postawiłam na grejpfrutowy.
Co do głównego wyboru- zdecydowałam się na farsz z twarożkiem, koperkiem i łososiem wędzonym, a Dorota na farsz grecki. Oba pyszne i porządnie nadziane (chociaż mój wydawał się lichy, to na każdym kroku miałam cudowne nadzienie!).

Twarożek z koperkiem, łosoś wędzony

Farsz grecki

Wieczór spędziłyśmy przy kawałku pysznej szarlotki z karmelem i dodatkiem gałki lodów śmietankowych. Wybór był trudny, ale podjęłam decyzję!
Następnego dnia w ramach drugiego śniadania zdecydowałyśmy się na Cafe Ferber. Śniadania podawane są do godziny 13, więc spokojnie zdąży się zgłodnieć po porannych kanapkach. Wybór jest duży, ponieważ można dostać jajecznicę w różnej postaci, wszelkiego rodzaju pasty do grzanek, parówki. Nam wpadł w oko zestaw składający się z musli i jogurtu greckiego, do tego 4 ciepłe tosty i 3 smarowidła - tuńczyk z groszkiem, serek wiejski, a także pasta jajeczna, ale bliżej jej było do majonezu, więc odpuściłam. Dodatkowo zamówiłyśmy czarną kawę, do której jest podany kawałek mini tarty, pycha!




Tego samego dnia wieczorem udałyśmy się do włoskiej restauracji Ristorante Tesoro.Jest to rodzinny interes połączony z pasją. Na ścianach znajduje się mnóstwo zdjęć właściciela z rodziną lub przyjaciółmi. Kelnerzy bardzo uprzejmi, udzielają wszelkich informacji. Samo miejsce znajduje się bardziej na poboczu Sopotu, więc ciężko trafić "od tak sobie". To jest moja trzecia wizyta w restauracji prowadzonej przez włochów i nie mogę się zdecydować, która pizza (zazwyczaj właśnie na nią się decyduje) była najlepsza. Wybór dań jest bardzo duży. Plusem jest to, że na początku każdego tygodnia zostaje włożona dodatkowa karta dań z jakimiś specjałami, więc jeśli nie możecie się zdecydować na coś z głównego menu, to polecam sugerowanie się takimi propozycjami. Zaczęłyśmy od kawy- ja cappuccino, a Dorota zwykłą czarną. Obie pyszne i mocne. Ja miałam dodatkowo piankę, która została ze mną do samego końca! :) Uwielbiam! Nie brałyśmy przystawki, ale z tego co widziałam można się nią najeść. Np. bruschetta- gruby kawałek bagietki, którą sami wypiekają i dwa razy większy farsz z pomidorów. Całość prezentowała się obłędnie. Same jednak postawiłyśmy na danie główne. U mnie pizza z serami, krewetkami, czosnkiem. U Doroty- domowy makaron jajeczny z owocami morza- ośmiorniczkami, krewetkami, małżami. Obie wyszłyśmy zachwycone i najedzona, ale nie czułyśmy się ociężałe. Jeśli uwielbiacie włoską kuchnię to ta restauracja jest dla Was! 





Ostatniego dnia wciąż nie było nam mało. Przed południem wybrałyśmy się do restauracji znajdującej się na plaży i należącej do hotelu Sheratona, gdzie każdy ma dostęp. Jeśli zajęło się dobre miejsce to widok był piękny. Całe miejsca bardzo relaksujące. Personel dobrze zorganizowany, szybko i sprawnie obsługujący. Ponownie zdecydowałyśmy się na czarną kawę. Dodatkowo wybrałam zestaw śniadaniowy i również był to jogurt naturalny: z suszonymi morelami i jabłkami, rodzynkami, żurawiną, płatkami migdałowymi, orzechami włoskimi, a także świeżym kiwi i bananem. BARDZO duża porcja. Do tego podpieczona bagietka i miód. Takie śniadania mogłabym jadać częściej, oczywiście w takim klimacie.
Przed wyjazdem postawiłyśmy na zupę rybną. Takiego specjału jeszcze nie jadłam, ale była pyszna. Dobra wielkość na zaspokojenie głodu przed podróżą. Bardzo sycące za sprawą dużych kawałków ryb. Z tego co widziałam smażone i pieczone ryby również prezentowały się bardzo apetycznie, ale nie można zjeść wszystkiego za jednym zamachem. 



Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się wrócić do tych miejsc i spróbować kolejnych dań. Kolejny raz udało nam się trafić na tak smaczne restauracje, więc to zdecydowanie poprawiało humor.

Oby taki mały spis pomógł Wam w dokonaniu wyboru podczas wizyty w Sopocie. Obowiązkowym punktem jest także molo! :)




ADRESY
Mount Blanc
Naleśnikarnia Cuda Wianki - Bohaterów Monte Cassino 9
Ristorante Tesoro- Polna 70
Cafe Ferber- gen. Józefa Bema 1
Ciasteczka owsiano-ryżowe z malinami

Ciasteczka owsiano-ryżowe z malinami

Kochani, dzisiejsze ciasteczka zrobiłam z myślą o mojej jutrzejszej podróży. Co prawda to tylko 3 dni, ale dobrze jest mieć coś swojego pod ręką :) Przekonałam się do mąki owsianej i już wiem, że sprawdza się świetnie w ciasteczkach oraz w naleśnikach! Ma swój charakterystyczny smak, ale nie tak wyrazisty, jak np. mąka pełnoziarnista, więc nikt nie musi zauważyć, że coś pozmieniałam :)  Ciasteczka są kruche, słodkie i przełamane kwaśnym smakiem malin, a takie połączenia są chyba najlepsze :)

Składniki:
  • 1 szklanka mąki ryżowej 
  • 1/2  szklanki płatków owsianych 
  • 1 szklanka płatków jęczmiennych 
  •  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 
  • szczypta soli 
  • 120g masła
  • 1/3 szklanki brązowego cukru 
  • 1 jajko
  • 1 szklanka malin
Przygotowanie:
  1. Ucieramy  masło z cukrem i po chwili dodajemy jajko. Miksujemy, aż składniki się połączą. Powoli wsypujemy wszystkie suche składniki i ponownie ucieramy. Na sam koniec dorzucamy maliny i delikatnie mieszamy.
  2. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy po czubatej łyżce ciasta, można formować kulki i delikatnie spłaszczyć. 
  3. Pieczemy w 170-180 stopniach przez 20-25 min lub do momentu zarumienienia ciasteczek. 
  4. Po upieczeniu przekładamy do wystudzenia i delikatnego stwardnienia. Przechowujemy w pojemniczku. 

Smacznego :)




Crostata

Crostata

Kochani, może zauważyliście, że bardzo lubię kruche ciasta (bez względu na to z czym są). Chyba mam już swój jeden ulubiony przepis, ale sama nie jestem pewna.  Główną zaletą wszelkich tart jest szybkie wyrobienie ciasta, a także możliwość kombinowania z nadzieniem.

 Z crostatą jest bardzo podobnie. Różnica polega na tym, iż jest to typowe włoskie ciasto i dodaje się do niego np. śmietanę/jogurt oraz jajko, a te składniki zazwyczaj pomijam przy robieniu tradycyjnej tarty. Inspiracją był dla mnie przepis na blogu Zosi. Mam nadzieję, że ktoś z Was się skusi na kawałeczek :)

Składniki:
  • 270g mąki
  • 1 jajko
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego 9%
  • 30g drobnego cukru
  • 120g masła
  • kubeczek borówek 
  • kubeczek czereśni bez pestek
Przygotowanie:
  1. Owoce myjemy i  osuszamy.
  2. Wszystkie składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową. Umieszczamy je w misce i szybko łączymy ze sobą. Ciasto odkładamy na 30 min do zamrażarki. 
  3. Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Wyjmujemy ciasto i na oprószonym mąką blacie rozwałkowujemy niezbyt cienki placek. Składamy go delikatnie w trójkąt i przenosimy na papier. Na środku rozkładamy owoce. Boki ciasta zawijamy. Ciasto pieczemy w 180 stopniach przez 25-30 minut, aż ładnie się zarumieni. 
  4. Podajemy po ostudzeniu i obsypaniu cukrem pudrem. 

Smacznego! :) 





Ciasteczka z mąki ryżowej

Ciasteczka z mąki ryżowej

Jakiś czas temu zakupiłam mąkę ryżową ( kolejny raz) i postanowiłam, że coś z niej w końcu zrobię. Pewnie leżałaby zamknięta w szafce do tej pory, ale zainspirowała mnie moja przyjaciółka, która zrobiła ciasteczka właśnie z wykorzystaniem takiej mąki. Ciasteczka są bardzo żółte, ponieważ trzeba użyć, aż 6 żółtek, ale czasami warto. Szybko się rumienią i jeszcze szybciej znikają z talerza :)

Składniki:
  • 300g mąki ryżowej 
  • 6 żółtek
  • 6 łyżek cukru pudru 
  • 160g masła roślinnego 
  • dżem np. brzoskwiniowy do wypełnienia ciastek
Przygotowanie:
  1.  Wszystkie składniki umieszczamy w misce i ucieramy na gładką i jednolitą masę. Odstawiamy na 15 min do lodówki. Z ciasta formujemy kuleczki i delikatnie spłaszczamy. Robimy zagłębienie i nakładamy dżem (można pominąć ten etap). 
  2. Pieczemy w 180 stopniach przez 20-25 min, aż będę zarumienione. 

Smacznego :)


Jagodzianki

Jagodzianki

Kochani, dzisiaj kolejny debiut w mojej kuchni i tym samym na blogu! Mam dla Was jagodzianki i to nie byle jakie! Z dużą ilością nadzienie, o niezwykle maślanym smaku i żółtym kolorze! Niczym z cukierni, ale tutaj nie oszukuje mówiąc, że są pełne w środku! Póki co jest to pierwsza próba, ale z pewnością spróbuje jeszcze innych przepisów i ocenię, które są tymi najlepszymi :) 


Ciasto (jak zawsze) pomógł mi wyrobić mój brat, który w sprawach drożdżowych wypieków ma już doświadczenie. Nie wiem kto mi będzie pomagał, kiedy już się wyprowadzi! Chyba będę musiała wpraszać się do niego i będziemy kontynuować tradycję wspólnego pieczenia i tym samym wyjadania surowego ciasta, które ja spożywam zdecydowanie w  mniejszych ilościach niż on sam..


Składniki:
/inspiracja/


  • 19g świeżych drożdży 
  • 1/3 szklanki letniego mleka 
  • 500g mąki pszennej 
  • 50g cukru
  • 5 jajek w temp. pokojowej 
  • 350g miękkiego masła
  • 500g jagód
  • ew. cukier puder
 Przygotowanie:
  1. Drożdże kruszymy w miseczce, zalewamy letnim mlekiem, dodajemy łyżkę mąki i łyżeczkę cukru. Całość ucieramy i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż wyrosną. 
  2. W dużym naczyniu umieszczamy mąkę, cukier, 3 jajka i gotowe drożdże. Wyrabiamy ciasto. Dodajemy pozostałe jajka. Ciągle wyrabiamy, aż składniki dokładnie się połączą (ciasto będzie luźne i lepkie).
  3. Stopniowo dodajemy po łyżce masła. Kiedy cały tłuszcz wymiesza się z masą oprószamy je mąką, zawijamy folią, przykrywamy ręcznikiem i odstawiamy do wyrośnięcia. 
  4. Po około godzinie odgazowuję ciasto, uderzając w nie pięścią, przykrywam ponownie folią i wkładam do lodówki na noc.
  5. Rano wykładamy ciasto na obsypaną mąką stolnicę i rozwałkowujemy na grubość 1 cm. Tniemy na kwadraty o boku 8 cm. Każdy kawałeczek dodatkowo spłaszczamy na dłoni, nakładamy jagody i ew. zasypujemy łyżeczką cukru pudru - zaklejamy i układamy zlepieniem do dołu. 
  6. Przygotowane bułeczki wstawiamy na 35 minut do piekarnika i pieczemy w 180 stopniach, aż się zarumienią. 
  7. Gotowe polewamy lukrem (łączymy wodę z cukrem pudrem i energicznie ucieramy) lub posypujemy cukrem pudrem. Są pyszne po delikatnym przestudzeniu!

Smacznego :)




Słodkie jagodowe lato
Krem pomidorowy z nutą bazylii

Krem pomidorowy z nutą bazylii

Na dworze +30 stopni, więc domyślam się, że nikt nie ma ochoty stać przy garnkach i gotować wyrafinowane obiadki. W takie dni zadowalam się takimi schłodzonymi kremami. Szybko się je przygotowuje, a jeszcze szybciej zjada. W takie dni z pewnością pojawi się u mnie jeszcze parę razy :)

Składniki:
wywar:
  • 3-4 marchewki 
  • 1 pietruszka
  • 0,5 selera
  • 1 cebula
  • ziele angielskie 
  • liść laurowy 
+
  • 1,5-2 kg pomidorów  
  • 2 ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • sól i  pieprz
Przygotowanie:
  1.  Umyte i odpowiednio obrobione składniki na wywar zalewamy niewielką ilością wody i gotujemy do miękkości w garnku.Po zagotowaniu można wyjąć wszystkie składniki i zostawić w wodzie jedynie marchewki.
  2. Pomidory (im więcej tym lepiej) należy sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w ćwiartki i dusić na oliwie z oliwek (około 2-3 łyżek). Dodać dwa rozgniecione ząbki czosnku i jeszcze dusić, aby trochę odparować wodę. 
  3. Przygotowane pomidory przelać do garnka. Dorzucamy świeżą bazylię i miksujemy. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy po przestudzeniu z jogurtem/śmietaną.

Smacznego! :)


Letnie ciasto z owocami

Letnie ciasto z owocami

Ostatnio w naszym domu króluje właśnie to ciasto. Na wakacyjne upały,a także niepogodę sprawdza się idealnie. Puszyste, delikatne i z dużą dawką owoców. Przygotowanie zajmuje niewiele czasu, gdyż wystarczy wszystko zmiksować. Z pewnością w ciągu wakacji pojawi się jeszcze parę razy w naszej kuchni bo owoce ciągle się zmieniają, więc trzeba spróbować wszystkich kombinacji! Raz dodać jogurt, a raz śmietanę. Czasami dorzucić odrobiny serka homogenizowanego lub cukru z prawdziwą wanilią. Wersji jest mnóstwo, więc trzeba próbować! Ktoś się skusi na takie eksperymenty?

Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej 
  • 100g masła
  • 1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 1 jajko
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego/śmietany 18%/serka homogenizowanego
  • 40g budyniu waniliowego w proszku
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  •  truskawki/maliny/jagody
Przygotowanie:
  1. Masło z cukrem utrzeć na puszystą masę. Dodać jajko. Dodawać na przemian mąkę z jogurtem. Na koniec wsypać proszek do pieczenia, ponownie zmiksować do momentu połączenia.
  2. Blachę do pieczenia wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Przelać ciasto i równomiernie rozprowadzić. Na wierzchy ułożyć umyte truskawki (lub inne sezonowe owoce).
  3. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 45-55 minut (najlepiej sprawdzić za pomocą suchego patyczka).
  4. Podajemy po przestudzeniu i obsypaniu cukrem perłowym.

Smacznego :)





Kokosowa jaglanka

Kokosowa jaglanka

Kochani, dzisiaj proponuję Wam szybkie, mocno kokosowe i naturalnie słodkie śniadanie! Idealne na dobry początek dnia i nowego miesiąca. Przecież nie trzeba się codziennie rano faszerować kanapkami, a ponieważ coś trzeba jeść to powinno być jak najsmaczniej i najzdrowiej. Z kaszą można dużo kombinować i sprawdza się nie tylko w wersji śniadaniowej, ale o tym już niedługo. Tymczasem życzę miłego dnia! :)

 Składniki:
  • 5 łyżek kaszy jaglanej 
  • 1-1,5 szklanki wody 
  • 1 łyżka miodu 
  • 3 łyżki wiórek kokosowych 
  • 250g jogurtu naturalnego 
  • 1 banan 
  • żurawina 
Przygotowanie:
  1. Kaszę jaglaną płuczemy najpierw w zimnej, a następnie gorącej wodzie. Zalewamy szklanką wody i gotujemy. Kiedy cały płyn się wchłonie dolewamy jeszcze odrobinę i dodajemy miód. Zestawiamy z ognia i zostawiamy pod przykryciem, aż woda ponownie zostanie wchłonięta. 
  2. Do przygotowanej kaszy dodajemy pokrojonego banana, jogurt i wiórki kokosowe. Całość delikatnie ze sobą łączymy. Gotową jaglankę przekładamy do miseczki. Dodatkowo można posypać wierzch suszoną żurawiną.

Smacznego :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Życie ze Smakiem , Blogger