Chleb pszenno-otrębowy z żurawiną
Mogłabym Wam jeszcze raz ponarzekać na brak czasu, ilość obowiązków i zwiększający się stres związany z maturą, ale chyba nie chcę Was tym męczyć, a tym samym ubolewać nad sobą. W końcu każdy musi/musiał przez to przejść. Zajmę się przepisem.
Kolejny raz będzie drożdżowy wypiek, ale tym razem postawiłam na chleb. Łatwiejszego i szybszego jeszcze nie miałam okazji robić. Dodatkowo nie musicie się przy nim zbyt mocno pobrudzić, ponieważ można je spokojnie wyrobić przy użyciu drewnianej łyżki. Dodatki (ziarna) możecie zmieniać według swoich upodobań. Ja wybrałam nasiona, które zazwyczaj lądują w mojej śniadaniowej miseczce :)
Składniki:
/2 bochenki/
Kolejny raz będzie drożdżowy wypiek, ale tym razem postawiłam na chleb. Łatwiejszego i szybszego jeszcze nie miałam okazji robić. Dodatkowo nie musicie się przy nim zbyt mocno pobrudzić, ponieważ można je spokojnie wyrobić przy użyciu drewnianej łyżki. Dodatki (ziarna) możecie zmieniać według swoich upodobań. Ja wybrałam nasiona, które zazwyczaj lądują w mojej śniadaniowej miseczce :)
Składniki:
/2 bochenki/
- 1 litr wody
- 50g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 kg mąki krupczatki
- 1 szklanka otrębów pszennych
- 1 łyżka soli
- 3 łyżki sezamu
- 6 łyżek słonecznika
- 4 łyżki siemienia lnianego
- 1 szklanka żurawiny
- W niewielkim naczyniu rozcieramy drożdże z dodatkiem łyżki mąki, łyżeczki cukru oraz niewielką ilością letniej wody. Odstawiamy je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
- W dużym garnku mieszamy mąkę, wszelkie ziarna, otręby, a także sól. Dodajemy przygotowane drożdże i stopniowo wlewamy ciepłą (ale nie gorącą!) wodę. Całość łączymy za pomocą drewnianej łyżki. Mieszamy bardzo dokładnie, żeby wszystkie składniki się ze sobą złączyły. Na sam koniec dodajemy żurawinę i delikatnie łączymy z ciastem.
- Masę przekładamy do natłuszczonych i oprószonych mąką foremek. Wierzch można posypać nasionami lub otrębami owsianymi/pszennymi. Foremki przykrywamy ścierką i odkładamy w ciepłe, nieprzewiewne miejsce. Po około 20-30 minut, kiedy ciasto podwoi swoją objętość, możemy je przełożyć do piekarnika nagrzanego na 180 stopni. Pieczemy je 50-60 minut, aż skórka się zarumieni lub na zasadzie "suchego patyczka". Podajemy po przestudzeniu z ulubionymi dodatkami.
PYCHA! Idealny na śniadanko:)
OdpowiedzUsuńIdealny! I bez konieczności prowadzenia zakwasu! Cudo <3
OdpowiedzUsuń